11 lutego Jennifer Aniston obchodziła swoje 50 urodziny. Z tej okazji wyprawiła imprezę, która przyciągnęła śmietankę amerykańskich gwiazd. Nie obyło się bez wpadek gości – Reese Witherspoon zaliczyła na oczach reporterów spektakularny upadek, kiedy już opuszczała imprezę. Głośno było również o dość zagadkowym pojawieniu się Brada Pitta, który niemalże w przebraniu próbował ukradkiem dostać się na imprezę, co niestety mu się nie udało – paparazzi wypatrzyli go w mgnieniu oka. Co ciekawe, na urodzinowym party aktorki nie pojawił się jej ostatni mąż – Justin Theroux. Jego nieobecność może być jednak zrozumiała – para rozstała się w zeszłym roku i być może rany jeszcze się nie zagoiły.
Mimo że Justin nie pojawił się na urodzinach aktorki, postanowił złożyć jej życzenia w inny sposób. Na jego oficjalnym koncie na Instagramie pojawiło się zdjęcie Jennifer pod którym Theroux napisał: Wszystkiego najlepszego dla tej okrutnej kobiety. Okrutnie kochającej, okrutnie dobrej, okrutnie zabawnej. Kocham cię. Trzeba przyznać, że aktor wykazał się klasą składając byłej żonie zabawne, a jednocześnie czułe życzenia. Biorąc pod uwagę, że media coraz śmielej komentują możliwy powrót Jennifer do Brada, Theroux musi przechodzić ciężkie chwile jeśli w dalszym ciągu szczerze kocha Jen. A może to już tylko przyjaźń?
https://www.instagram.com/p/BtwZtGxl6IU/