Za nami dwa półfinały Eurowizji, której tegorocznym gospodarzem jest Izrael. Przypomnijmy, że w trakcie pierwszego półfinału wystąpił zespół Tulia – niestety dziewczynom nie udało się awansować do finału. Brak polskiego reprezentanta w dalszej części konkursu mógł potencjalnie zniechęcić naszych rodaków do oglądania dalszych zmagań uczestników. Okazuje się jednak, że w trakcie wielkiego finału wystąpi Madonna, która z pewnością przyciągnie wielu widzów przed odbiorniki. Występ piosenkarki potwierdzony został w ostatniej chwili, a sama Madonna zdecydowała się przyjąć propozycję organizatorów, pomimo towarzyszących imprezie kontrowersji.
Przeprowadzenie konkursu w Izraelu od miesięcy krytykowane było przez obrońców praw człowieka. Konflikt zbrojny między Izraelem, a Palestyną przyniósł setki ofiar, a organizacje humanitarne liczą rannych w tysiącach. Protestujący krytykują wszystkie osoby, które zdecydowały się na udział w imprezie podkreślając, że bojkot wydarzenia byłby jasnym sprzeciwem wobec polityki Izraela, którego wojska zabijają i ranią m.in. dzieci i osoby niepełnosprawne. Wraz z pojawieniem się informacji o możliwym występie Madonny, obrońcy praw człowieka wystosowali do niej apel z prośbą o nieprzyjmowanie propozycji licząc na to, że odmowa gwiazdy odbije się szerokim echem na całym świecie i pokaże, że nie ma zgody na łamanie fundamentalnych praw niewinnych ludzi. Sama zainteresowana odpowiedziała jednak, że jej występ nie jest równoznaczny z popieraniem polityki Izraela i pomimo protestu pojawiła się w Tel Awiwie, gdzie – zaraz po przylocie – udała się na koncert rapera Quavo, z którym wystąpi w sobotę.
W trakcie sobotniego wielkiego finału Eurowizji Madonna zaprezentuje dwa utwory. Pierwszy z nich to jeden z jej największych hitów – Like a prayer. Wybór nie jest przypadkowy – utwór został wydany w 1989 roku i właśnie obchodzi swoje 30-lecie. Z tej okazji artystce na scenie towarzyszyć będzie kilkudziesięcioosobowy chór. Drugim utworem będzie najnowszy singiel gwiazdy – Future.
Madonna udzieliła również wywiadu agencji Reuters, w którym odnosi się do towarzyszących imprezie kontrowersji: Nigdy nie przestanę grać muzyki, żeby dopasować się do czyjejś polityki, ani nie przestanę wypowiadać się przeciwko łamaniu praw człowieka, niezależnie od tego w jakim miejscu na świecie do nich dochodzi. Moje serce pęka za każdym razem, gdy słyszę o niewinnych ludziach, którzy zginęli w tym regionie oraz przemocy (…). Mam nadzieję i modlę się, że ten okrutny cykl zniszczenia zostanie przerwany i że ustanowione zostaną nowe ścieżki w kierunku pokoju.
Co sądzicie o takiej decyzji piosenkarki? Jej sprzeciw niewątpliwie byłby przecież ważnym głosem w międzynarodowej dyskusji na temat działań zbrojnych prowadzonych przez tegorocznego gospodarza konkursu.