Philipp Plein to niemiecki projektant, który szybko zdobył uznanie, choć jego projekty trudno zaliczyć do wyszukanych. Modowe propozycje Pleina ocierają się o kicz, stąd też wielu krytyków mody głowi się jak to możliwe, że znajdują się osoby, które gotowe są zapłacić krocie za jego projekty. W Polsce Plein znany jest głównie za sprawą związku z instamodelką Justyną Gradek. Para notorycznie upublicznia swoje życie prywatne – również w tych momentach, które lepiej byłoby zostawić dla siebie. Ostatnio głośno było o rozstaniu Pleina i Gradek, a w tle skandalu pojawił się również wątek finansowy. Modelka miała wykorzystać kartę Pleina i zrobić zakupy za 30 tysięcy, które nazwała ,,prezentem”. Plein widział tę kwestię nieco inaczej i nazwał incydent kradzieżą.
Problemy w związku chyba udało się rozwiązać, gdyż para znów jest razem. Okazuje się jednak, że na horyzoncie projektanta pojawiły się kolejne komplikacje. Jak poinformował Plein, na organizowanej przez niego imprezie z okazji 20-lecia działalności, wystąpić miał sam Kanye West. Do projektanta zgłosiła się osoba podająca się za muzyka. Współpracę wyceniono na 3 miliony i taką też kwotę zapłacił Plein za udział męża Kim Kardashian w obchodach okrągłych urodzin swojej marki. Jak się jednak okazało po skontaktowaniu z zespołem Westa, muzyk nic nie wiedział o występie. To wtedy projektant zdał sobie sprawę, że padł ofiarą oszusta. W tej sytuacji Plein zmuszony był wydać oświadczenie, w którym poinformował, że główna gwiazda wieczoru nie pojawi się na imprezie. Zrobił to jednak w swoim stylu tłumacząc swoją naiwność dawną przyjaźnią z Westem. Jak więc możliwe, że nie odróżnił oszusta od dawnego przyjaciela?