Zainteresowanie, jakie wzbudziła poprzednia walka na FAME MMA między Martą Linkiewicz, posługującą się w sieci pseudonimem Linki Master, a Moniką Godlewską, przedstawiającą się jako Esmeralda, przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Nic więc dziwnego, że zdecydowali się na kontynuację walk z udziałem celebrytek, które zdobyły popularność w sposób co najmniej kontrowersyjny.
Przypomnijmy – Linki Master zasłynęła w sieci nagraniem, w którym rozemocjonowana opowiadała o tym, jak po jednym z koncertów uprawiała seks z raperami w ich autobusie. To ,,osiągnięcie” przełożyło się na kilkaset tysięcy obserwujących na instagramie, przez co Linkiewicz zdobyła status pełnoprawnej gwiazdy sieci, choć większość rodziców wolałaby zapewne, aby ich dzieci nie identyfikowały się ze swoją ,,idolką”. Monika Godlewska, z kolei, pojawiła się w przestrzeni publicznej za sprawą ,,popisów wokalnych” w duecie ze swoją siostrą Małgorzatą. Z czasem w tle pojawiły się kolejne skandale – w tym wypadek spowodowany pod wpływem alkoholu czy kłótnia na pokładzie samolotu, przez którą załoga zmuszona była opóźnić lot. Walka między Godlewską, a Linkiewicz zakończyła się po kilkudziesięciu sekundach. Linki bez problemu pokonała rywalkę – nie bez znaczenia było to, że była od niej nie tylko dużo wyższa, ale również sporo cięższa.
Tym razem Linki Master dobrano inną ,,zawodniczkę” – Anielę Bogusz, znaną w sieci jako Seksmasterka. Bogusz próbuje jednak odciąć się od erotycznych początków swojej kariery i buduje ją na nowo – tym razem jako raperka Lil Masti. Ponownie, konferencja poprzedzająca walkę z udziałem obu dziewczyn otarła się o granice żenady. Lil Masti próbowała być prowokacyjna i wyluzowana, co wyszło co najmniej sztucznie. Linkiewicz nie pozostawała dłużna, chociaż jej riposty były bardziej cięte i przede wszystkim dużo krótsze. Pomimo tej przewagi, nie udało jej się wygrać na ringu. Bogusz bez problemu pokonała swoją rywalkę odbierając jej zdobyty wcześniej pas. Oglądaliście?