Wraz z pojawieniem się zapowiedzi kolejnego sezonu serialu Stranger Things, uwaga kolorowych magazynów ponownie skupiła się na odtwórczyni głównej roli produkcji Netflixa, Millie Bobbie Brown. 15-latka, której kariera nabrała tempa właśnie dzięki wcieleniu się w serialową Eleven, udzieliła wywiadu dla brytyjskiego wydania Glamour. W rozmowie z magazynem temat serialu został niemalże pominięty. Aktorka podzieliła się jednak smutnymi doświadczeniami z dzieciństwa.
Znęcano się nade mną w szkole w Anglii, dlatego wypowiadanie się przeciwko znęcaniu jest dla mnie niesamowicie istotne. – powiedziała Brown – To był powód, dla którego zmieniłam szkołę. To doświadczenie spowodowało napady lękowe i wiele problemów, z którymi borykam się do dziś.
Choć aktorka mieszka obecnie w Los Angeles, przyznała, że ciągle musi radzić sobie z nieprzyjemnymi sytuacjami w Internecie: Spotkałam się z takim traktowaniem w prawdziwym życiu, ale także online. To łamie serce i szczerze mówiąc, czytanie niektórych wypowiedzi po prostu boli.
Millie dodała jak ważne jest dla niej przeciwstawianie się przemocy i wykorzystywaniu, a także negatywnym zachowaniom, które coraz częściej można zaobserwować na portalach społecznościowych: Młodzi ludzie żyją obecnie pod wielką presją. Przede wszystkim chciałabym mieć pewność, że są chronieni przed przemocą i wykorzystywaniem. Chcę też zwalczać negatywne zachowania w social mediach. Doświadczyłam ich – są jak choroba. To nienawiść, która naprawdę mnie przeraża.
Pomimo jej młodego wieku, słowa aktorki możemy traktować poważnie. W listopadzie ubiegłego roku Millie została nazwana najmłodszą Ambasadorką Dobrej Woli, jaką kiedykolwiek miał UNICEF. Ten tytuł Brown zawdzięcza swojej pracy na rzecz zwiększania świadomości praw dzieci oraz problemów, jakie mogą je dotknąć – w tym również znęcania.