Sprawa handlującego kokainą na warszawskich salonach Cezarego P. 3 lata temu wstrząsnęła polskim Internetem. Mężczyzna złapany został w Warszawie w trakcie dokonywania jednej z transakcji. Media niemal natychmiast okrzyknęły mężczyznę Dealerem Gwiazd, choć wiadomo, że z jego usług korzystali także prawnicy, politycy czy inne wysoko postawione i majętne osoby stolicy.
Po zatrzymaniu Cezarego P. śledczy dotarli do jego notatnika, w którym za pomocą szyfru dokumentowane były wszystkie transakcje. Choć lista nazwisk klientów do dzisiaj nie została ujawniona, mężczyzna oskarżony został o sprzedanie narkotyków co najmniej 237 osobom. Suma sprzedaży opiewała na niebagatelną sumę miliona złotych.
W trakcie procesu na salę sądową w charakterze świadków wzywane były kolejne osoby – od mniej popularnych celebrytów, do znanych i lubianych aktorów. Większość z nich zarzekała się, jakoby nigdy nie kupowała u Cezarego P. narkotyków, a wszelkie kontakty polegały na zamawianiu u oskarżonego domowych obiadów oraz alkoholu w atrakcyjnych cenach. Internauci szybko wyśmiali te wyjaśnienia, komentując, że ,,kotlety” to tylko sprytnie ustalone hasło pomiędzy sprzedawcą kokainy, a jego klientami.
Proces Cezarego P. powoli dobiega końca, a sąd przesłuchał już większość kluczowych dla sprawy świadków. Z tego względu sąd zgodził się na to, aby Cezary P. opuścił areszt. Konieczne było jednak uiszczenie przez Cezarego P. kaucji. Ta wyniosła 100 tysięcy złotych.