Życie prywatne Britney Spears pełne było wzlotów i upadków. Od głośnego załamania nerwowego w 2007 roku, księżniczka popu boryka się z problemami psychicznymi, z którymi nie jest w stanie poradzić sobie bez wsparcia farmakologicznego. Ostatnia zmiana leków miała doprowadzić do silnych nawrotów lęku, co ostatecznie zakończyło się leczeniem w zakładzie psychiatrycznym. Wśród fanów artystki pojawiła się teoria, że za zamknięciem jej w szpitalu stał jej ojciec, który już dawno przejął kontrolę nad córką. Sama Spears ucięła te pogłoski uspokajając fanów, że podjęcie leczenia było jej dobrowolną decyzją.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Spears uporała się z demonami przeszłości. Artystka wróciła do formy oraz przyjęła ofertę rezydentury w Las Vegas. Podjęcie leczenia przerwało jednak jej występy i nic nie wskazuje na to, aby piosenkarka miała wrócić do koncertowania. Stanem Spears przejęły się zagraniczne media. W środę portal TMZ opublikował artykuł, w którym powoływał się na słowa wieloletniego managera Britney, Larry’ego Rudolpha. Ten zasugerował, że nie wie, czy Britney kiedykolwiek wyjedzie jeszcze w trasę. Jego słowa wzięte zostały na poważnie – głównie dlatego, że Rudolph zajmował się karierą wokalistki od samego początku, co pozwala sądzić, że posiada znacznie szerszą wiedzę na temat jej faktycznego stanu niż inne osoby zgłaszające się do kolorowej prasy.
Sugestia Rudolpha wzbudziła zaniepokojenie serwisu Billboard tym bardziej, że inne media odebrały ją jako oficjalną deklarację, że Britney już nigdy nie wróci do muzyki. Poproszono go więc o wyjaśnienie, co tak naprawdę miał na myśli. ,,Powiedziałem po prostu, że rezydentura w Vegas jest teraz oficjalnie zakończona oraz że ona [Britney – red.] od miesięcy nie dzwoniła do mnie, by porozmawiać o robieniu czegokolwiek, więc nie jestem pewny czy albo kiedy będzie chciała znowu pracować. To tyle”. Wygląda więc na to, że w publikowanych od wczoraj tekstach słowa Rudolpha zostały źle zinterpretowane, a koniec kariery Spears nie jest jeszcze przesądzony. Miejmy więc nadzieję, że artystce uda się wrócić do kondycji sprzed kilku miesięcy, a fani znów będą mogli zobaczyć ją na scenie.